Sen Szesnasty-Duchowy materializm
O jakim trzeba być głupcem sądząc,że się coś osiąga przez
praktyki.
Nic się nie osiąga, nie ma nic do osiągania przecież to, co
spostrzegamy to teatr, pustka, iluzoryczność itp.
W śnie drugim opisałem pewien sposób przeliczania czasu i
ilości praktyk na lata, jakie przerobiliśmy na Ziemii.
Jakże te liczby potrafią pobudzić umysł, emocje i uczucia.
Chwila nieuwagi i zaczynamy kombinacje, co bardziej się
opłaca praktykować.
Proste wyobrażenie( co nam daje np. pół godziny medytacji,
że to jakby przeżyć 15h) potrafimy przekształcić w ekonomię i notowania giełdy:
-„kupuj”-zacznij praktykować
-„sprzedaj”-przestań praktykować/zarzuć praktyki
a dochodzą jeszcze bardziej zaawansowane opcje inwestycyjne.
Praktykowanie na pokaz, przymuszanie się do praktyki,
chwalenie się może to i duchowy materializm ,ale człowiek potrafi wytworzyć
duchową chciwość(robimy to co najlepiej „płatne” i skupiamy się aby tego jak
najwięcej robić) lub duchowe skąpstwo (nie powiem w jaki sposób praktykować i
co praktykować ,aby być „do przodu”) .
Czas się poświęci ,coś tam się zrobi ,później zapisze korzystając z
przeliczeń i Nasza Egotowatość przyjmuje
to z entuzjazmem.
Osiągnięcie można casem mieć przez powstrzymanie się od działania
w kierunku lub robieniu czegoś pozornie niezwiązanego z praktykami duchowymi.
Wydaje się ,że to nonsens; może…ale tak to działa!