To co kiedyś było technikami z
pogranicza duchowości i prarapsychologii w dzisiejszym świecie
staje się zwykłą metodą terapeutyczną czy szkoleniową.Coś co
było eteryczne stało się empiryczne. Da się to zważyć i
zmierzyć.
Teraz nie potrzebujesz już szukać
guru, mistrza gdzieś w chatce w górach czy zupełnej dziczy, teraz
podobnych rzeczy nauczy cię "kołcz"
albo psychoterapeuta.
Mindfullness czy awareness nie jest
traktowane jak neologizm czy nowomowa jest to po prostu
pojęcie określające obecność i
uważność.
Kolejną techniką która weszła do
"zwykłego" świata jest pratjahara.
Tak określa się technikę dawania
odporu wrażeniom zmysłowo-emocjonalnym i była to technika z
,średniej półki" w różnej maści zakonach ezoterycznych a
dziś jest to jedna z metod terapeutycznych w leczeniu depresji.
Dziwne czasy nastały. Jak je
zrozumieć? Czy to co kiedyś zarezerwowane było dla wybranych a
teraz może i spłycone,ale docierające do szerokiego grona osób
jest dobre czy wręcz przeciwnie?
Mam "zgyz" z tym tematem. Z
jednej strony jestem za uwolnienieniem całej wiedzy (jeden
skorzysta, drugi nie i nie rozpatruję czy wpływały na to chęci
możliwości,przekonania) a drugiej strony byłbym konserwatywny i
nie udostępniałbym tego co wiem.
Trend open source czy polityka
otwartych drzwi i publikowanie treści zarezerwowanych dla elity
wszystkim chętnym nie jest jakimś nowoczesnym wymysłem.
Minęło ponad 100 lat jak na fali
okresu odrodzenia magicznego udostępniono materiały tajnego zakonu.
Jeżeli chodzi o przejście metod z
ezoteryki do psychologii to
zobaczymy co z tego wyniknie.Ja widzę
szansę jak ten trend wykorzystać dla dobra swojego i innych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz